wtorek, 25 września 2012

jak to się wszystko zaczęło

Wszystko zaczęło się od tęczowego wełnianego szalika wyszperanego w jednym z ciuchlandów... początkowo miałam zamiar zrobić z niego dwa szaliki dla moich synów... jednak po namyśle stwierdziłam, że idealnie nadawałby się on na gatki służące za otulacz do pieluszki wielorazowej... mój starszy syn był już odpieluchowany, mój młodszy właśnie uczulił się na wełnę... no trudno, gatki trzeba było uszyć;) no i jak się uszyły jedne to potem już ciężko było przestać... i tak właśnie powstało podaj dalej...




Zaczęłam od szycia krótkich gatek, które służą maluszkom za otulacze...na początku były bardzo proste, ale wkrótce zaczęły się pojawiać na nich aplikacje różnego rodzaju...



to był marzec, więc wkrótce okazało się że dzieciaki potrzebują również długich gaci...


no i getrów oczywiście...


a dla wszystkich tych, którzy nieufnie do wełny podchodzą zaczęłam szyć gatki i spodenki z polaru...



do rzeczy dla pieluszkowców stopniowo zaczęły dołączać inne ubranka... ale o tym później;)













1 komentarz: