Zaczęłam od szycia krótkich gatek, które służą maluszkom za otulacze...na początku były bardzo proste, ale wkrótce zaczęły się pojawiać na nich aplikacje różnego rodzaju...
to był marzec, więc wkrótce okazało się że dzieciaki potrzebują również długich gaci...
no i getrów oczywiście...
a dla wszystkich tych, którzy nieufnie do wełny podchodzą zaczęłam szyć gatki i spodenki z polaru...
do rzeczy dla pieluszkowców stopniowo zaczęły dołączać inne ubranka... ale o tym później;)
Cudowne :)
OdpowiedzUsuń